Tylko 33 proc. mieszkańców Woli uważa, że w pobliżu miejsca ich zamieszkania jest za mało ścieżek rowerowych. To drugi od końca – oprócz Żoliborza – wskaźnik ze wszystkich 18 dzielnic.
Badanie „Jakość życia mieszkańców Warszawy” zadziwiło wielu mieszkańców Woli. Okazało się, że według większości ankietowanych w naszej dzielnicy ścieżek rowerowych jest wystarczająco dużo, albo nawet za dużo.
– To absurd – komentuje Michał Rakowski, mieszkający na Muranowie. – Brakuje ścieżki wzdłuż Jana Pawła II, urywa się też droga dla rowerów wzdłuż ul. Okopowej. Powinna powstać również ścieżka wzdłuż al. Solidarności. O takich miejscach, jak np. ul. Żelazna, nie chcę nawet wspominać.
Na brak ścieżek narzekają też inni wolscy rowerzyści. Skąd więc takie wyniki badania?
– Rzeczywiście drogi dla rowerów na Woli pozostawiają wiele do życzenia – mówi Rafał Muszczynko z Warszawskiej Masy Krytycznej. – Można domyślać się, że mieszkańcy Woli przesiedli się z rowerów do samochodów i już nawet nie chcą walczyć o ścieżki. To bardzo zły symptom.
Urzędnicy z ratusza mają podobne wytłumaczenie. – Na Woli jest doskonała komunikacja miejska, łatwo dojechać do centrum, rzadziej więc używają rowerów, niż w innych dzielnicach – słyszymy w urzędzie miasta.