Strona główna AKTUALNOŚCI Wola wystrzeli w górę

Wola wystrzeli w górę

W okolicach ul. Okopowej będzie mogło powstać 12 ponadstumetrowych wież, kolejne przewidywane są przy rondzie Daszyńskiego – o planach na Woli opowiada szef Komisji Planowania Przestrzennego Rady Warszawy, dr Michał Czaykowski.

Czaykowski_1Panie doktorze, Komisja Ładu Przestrzennego zajmuje się między innymi opiniowaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Dlaczego są one ważne dla Warszawy?

Poprzez plany kształtujemy naszą przestrzeń publiczną. Ustalamy, gdzie mają być drogi, budynki użytku publicznego, np. przedszkola, szkoły czy przychodnie, a gdzie tereny zieleni. Bez dobrych planów w przestrzeni miejskiej powstałby chaos – deweloperzy budowaliby tylko to, co da się szybko sprzedać, nie dbając o to, co decyduje o jakości naszego życia. Nie powstawałyby przychodnie, szkoły czy tereny zielone. Warszawa wyglądałaby wtedy jak miasto Trzeciego Świata, w którym liczyłby się jedynie zysk, a nie potrzeby lokalnej społeczności. Taki problem powstał na przykład kilka lat temu w części Białołęki. Dziś dzielnica musi naprawiać te błędy.

A jak sprawa planów wygląda na Woli?

Plany zagospodarowania przestrzennego obejmują obecnie niemal 60 proc. Woli. To dużo wyższy odsetek niż dla całej Warszawy, który wynosi około 32 proc. W tej kadencji udało się uchwalić plany rejonu ul. Okopowej, rejonu Dworca Gdańskiego, terenu Żoliborz-Powązki (część tego obszaru znajduje się na Woli), rejonu Czyste – w okolicach ul. Prądzyńskiego i ul. Kolejowej oraz rejonu ul. Żelaznej – część północna. Jeszcze w tej kadencji chcemy przyjąć plany zagospodarowania rejonu ulic Wolskiej i Płockiej oraz rejonu ul. Towarowej – jest on właśnie opiniowany przez władze dzielnicy.

Co ciekawego w nich znajdziemy?

Nasza dzielnica już niebawem przejdzie znaczącą metamorfozę. Kiedyś Wola była zaniedbana, jeśli chodzi o nowe, prestiżowe i ważne inwestycje. Dzięki naszym działaniom obraz ten zaczyna się zmieniać. To istotne dla wszystkich mieszkańców, ponieważ spowoduje to zarówno podniesienie wartości mieszkań, jak i wprowadzenie infrastrukturalnych udogodnień poprawiających codzienną egzystencję wszystkich, którzy mieszkają na Woli.

Nasi Czytelnicy z pewnością chcieliby poznać szczegóły tych planów.

Podam kilka przykładów. Plan okolic ul. Towarowej jest bardzo ważny, bo reguluje tereny m.in. w pobliżu ul. Prostej i ronda Daszyńskiego, a więc miejsca, gdzie znajduje się stacja metra i gdzie będą powstawać wieżowce mające do 180 metrów wysokości. Dzięki planowi będzie wiadomo, jakiej wysokości budynki można wybudować w konkretnych miejscach. Na planie znajduje się na przykład pl. Europejski przy inwestycji Warsaw Spire. Wiadomo też, że na rogu ulic Towarowej i Grzybowskiej może powstać 180-metrowa wieża. Z kolei teren przylegający do parkingu niedaleko Kercelaka będzie można zamienić na ośmiopiętrowy budynek. Ogółem w tych okolicach plan przewiduje 12 dominant, czyli wież górujących nad otoczeniem. To właśnie pozwala sobie wyobrazić, jak bardzo w najbliższym czasie zmieni się ta część Woli. Nowoczesność i innowacyjność nie będą zatem udziałem tylko centrum Warszawy.

Czy ten drugi plan rejonu ulic Wolskiej i Płockiej jest równie ciekawy?

To doskonały punkt wyjścia do pokazania, jak należy łączyć postęp z historią Warszawy, Woli. W mojej ocenie nie należy inspirować się tylko wskaźnikami ukazującymi przyrost powierzchni biurowych czy też centrów handlowych.

O obliczu naszej dzielnicy decyduje także jej wspaniała historia. W tym konkretnym przypadku punktem zapalnym jest dawne boisko klubu Sarmata. Chcemy, by ten teren zachował funkcję sportową, co oznacza, że deweloper nie będzie mógł postawić w tym miejscu bloków. Boisko Sarmaty ma ciekawą historię – to tam w latach 20. ubiegłego wieku grał w piłkę między innymi Janusz Kusociński. Nie możemy pozbywać się takich miejsc. Chcę podkreślić, że działamy w tym miejscu wbrew interesowi dewelopera, ale chcemy utrzymać miejsce, gdzie będą mogli trenować czy przychodzić na rozgrywki mieszkańcy dzielnicy. Mam nadzieję, że po przyjęciu tego planu miasto będzie mogło dać deweloperowi działkę zamienną w miejscu, gdzie budynki bez przeszkód będą mogły powstać. Ważne jest też, by utrzymać funkcję edukacyjną na terenie szkoły przy ul. Bema. Jeśli zostanie przyjęta, szkoła nadal będzie funkcjonować.

A jakie są planistyczne wyzwania na następną kadencję?

Przede wszystkim zależy mi, by utrzymać przynajmniej część parku na Zielonych Odolanach. To był niezwykle często zgłaszany postulat przez mieszkańców w trakcie moich z nimi spotkań. Aby to zrobić, musimy zmienić studium uwarunkowań przestrzennych, a na podstawie tej zmiany wyłożyć i uchwalić plan zagospodarowania dla tej części dzielnicy. Jako wolskiemu radnemu zależy mi na tym, by niebawem mieszkańcy Odolan mogli być spokojni o tak ważny dla nich teren zieleni. Kolejnym istotnym planem jest ten, który ma powstać dla okolic ul. Twardej. Obejmuje m.in. Dom Słowa Polskiego przy ul. Miedzianej czy Jupiter Centrum przy rondzie Daszyńskiego, a więc miejsca, gdzie mogą powstać – i pewnie powstaną – kolejne wysokościowce.

Cała wschodnia część Woli będzie zapełniona wysokościowcami?

Nie o to nam chodzi. Jak już wspomniałem, należy utrzymać na Woli jej charakter, specyfikę. Należy w umiejętny i stonowany sposób łączyć – jak w wielu europejskich miastach – nowoczesność z tradycją. Budowanie biurowców musi być podporządkowane zachowaniu urbanistycznej estetyki. Ciekawy może być tu na przykład plan zagospodarowania przestrzennego ul. Okopowej. Przewiduje on, że od ronda Kercelak do ul. Wolność samochody pojadą tunelem, a na górze będzie można odtworzyć sieć uliczną sprzed września 1939 r., uwzględniając wartościowe powojenne zmiany tej sieci, czyli na przykład układ ulic lokalnych osiedla Młynów czy poszerzenie ul. Gęsiej – obecnie jest to ul. Anielewicza.

Na górze powstaną też nowe ulice?

Tak. Ten plan przewiduje zwiększenie gęstości sieci ulicznej przez wyznaczenie nowej ulicy lokalnej i ośmiu ulic dojazdowych. Północna pierzeja pl. Wolskiego może stać się przestrzenią publiczną o monumentalnej skali zabudowy obrzeżnej, ale z dominacją funkcji placu pieszego i handlowego. To w tej chwili jedna z nielicznych tak wartościowych koncepcji nie tylko w skali stolicy, ale również Polski.

Komisja Ładu Przestrzennego jest najczęściej spotykającą się komisją w Radzie Warszawy, a pan jest uważany za jednego z najbardziej pracowitych radnych. Jak zatem oceni pan dotychczasowe doświadczenia w przygotowaniu planów?

Zwykle plan przygotowywany jest na okres kilkudziesięciu lat. Trzeba więc opracować go rozsądnie. Warto też pamiętać, że na jego podstawie ograniczone zostaną prawa właścicieli działek. Trzeba zatem skonsultować się z mieszkańcami i wypracować kompromis. Jak wiemy, w polskich realiach jego osiągnięcie bez szkody dla mieszkańców bywa procesem długotrwałym. Długo trwa też samo fizyczne tworzenie planu. Wiele osób ma do planu uwagi, potem trzeba je przeanalizować, czy są one słuszne, czy też nie. Konflikty zdarzają się wszędzie. Podam jeden z ostatnich przykładów: w jednym z planów mieliśmy posesję, do której sąsiad zablokował dojazd. Po przyjęciu planu jej mieszkaniec nam podziękował, mówiąc, że wreszcie po tylu latach nie będzie musiał wchodzić do domu przez garaż brata. Komuś może wydawać się to niepoważne, ale za takimi właśnie historiami kryją się często ludzkie dramaty.

Mówił pan o konsultacjach. Czy mieszkańcy Woli mogą gdzieś osobiście przekazać panu swoje uwagi dotyczące tych terenów?

Tak, na przykład w najbliższym czasie planujemy otwarte spotkanie w klubokawiarni Chłodna 25. Będzie można tam przekazać swoje uwagi i pomysły na temat wolskiej przestrzeni publicznej oraz porozmawiać o priorytetach dla naszej dzielnicy. Już teraz wszystkich serdecznie zapraszam. Gorąco liczę również na osobisty kontakt mieszkańców Woli – można do mnie napisać na adres Biura Rady, pl. Defilad 1.