Wszedł na parapet i usiłował barkiem wypchnąć okno. Widząc nadjeżdżający radiowóz, uciekł i skrył się… w lodówce. Policjanci jednak go znaleźli i teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Woli dowiedzieli się, że w jednym z bloków nieznany mężczyzna dzwoni domofonem i pod pretekstem sprawdzenia kablówki próbuje wejść na klatkę schodową. Gdy przybyli pod wskazany adres, zauważyli jak odpowiadający rysopisowi mężczyzna wypycha okno mieszkania i próbuje wejść do środka. Widząc jadących w jego kierunku funkcjonariuszy, zeskoczył z parapetu i zaczął uciekać. W pościg za nim ruszyły policyjne załogi.
Mężczyzna wbiegł na teren opuszczonych garaży przy ul. Obozowej. W jednym z pomieszczeń policjanci znaleźli ukrytego w lodówce mężczyznę. Po wylegitymowaniu okazało się, że sprawcą jest dobrze znany policjantom Jarosław J.
Jak ustalili śledczy, 19-latek dzień wcześniej włamał się w ten sam sposób do mieszkania przy ul. Pustola, skąd skradł złotą biżuterię, laptopa i kamerę cyfrową. Pokrzywdzeni oszacowali straty na blisko 10 tys. złotych.
Jarosław J. usłyszał dwa zarzuty: usiłowania włamania i włamania działając w okresie recydywy. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi mu kara do 10 lat więzienia.