Strona główna AKTUALNOŚCI Kultura wyjdzie na ulice

Kultura wyjdzie na ulice

fot. Facebook.com

– Na Woli mamy wiele obszarów, w których dom kultury mógłby w większym stopniu włączyć się w integrację mieszkańców, współpracę z nimi czy projekty partnerskie z różnymi instytucjami – mówi w rozmowie z „Przeglądem Wolskim” nowy dyrektor Wolskiego Centrum Kultury Krzysztof Mikołajewski

Czy dokonał już pan diagnozy kultury na Woli? W jakim jest stanie ta kultura?

Kulturze na Woli przyglądam się już od pewnego czasu. Współpracowałem z Wolskim Centrum Kultury, gdy pracowałem na Białołęce, a potem jako dyrektor Centrum Komunikacji Społecznej, więc zdaję sobie sprawę, jakie są tu realia. Uważam, że wolska kultura ma duży potencjał, choć ten potencjał jest nie w pełni wykorzystany. Mamy tu dużo obszarów, w których dom kultury mógłby w większym stopniu włączyć się w integrację mieszkańców, współpracę z nimi czy projekty partnerskie z różnymi instytucjami. Uważam, że zasób, który mamy w ramach WCK, mógłby być bardziej otwarty na mieszkańców.

Czy można się więc spodziewać już tego lata, że kultura na Woli wyjdzie na ulice, do ludzi?

Chciałbym, aby się to udało już tego lata. Struktura centrum, które nie ma swojej siedziby, jest dosyć niekomfortowa. Mamy jeden budynek, który podlega reprywatyzacji, więc nie można w niego zainwestować. Mamy nietrzymający standardów bezpieczeństwa budynek przy ul. Obozowej, któty trzeba przebudować i mamy wreszcie część MAL-i, która zdobywa serca mieszkańców. Wiele rzeczy trzeba uporządkować na gruncie strukturalnym. Jednak chciałbym zająć się nie tylko sprawami infrastruktury, ale jak najszybciej wyjść do mieszkańców. Jesteśmy już „po słowie” z Kolonią Wawelberga – wspólnie będziemy robić Święto Kolonii, rozmawialiśmy też z partnerstwem „Przepis na Muranów”, mamy też porozumienie z Centrum Nowolipie, więc jest kilka instytucji, z którymi chcemy współpracować. Dużym wyzwaniem jest dla nas amfiteatr, który wymaga modernizacji. Chcielibyśmy przy okazji imprez w amfiteatrze prowadzić też działania animacyjne w parku Sowińskiego. Dużym wyzwaniem są dla nas również Odolany – powstaje tam duże osiedle i chcielibyśmy się tam włączyć w tworzenie kultury. Zapraszamy mieszkańców do współpracy, jesteśmy otwarci.

Kiedyś w amfiteatrze były duże imprezy, takie jak np. Warsaw Challenge. Ostatnio jest ich coraz mniej…

Myślę, że wrócą, bo potencjał amfiteatru w parku Sowińskiego jest ogromny. Jest to miejsce wolskie, ale na skalę warszawską. Amfiteatr trzeba trochę zmodernizować. Jest już projekt, który teraz trzeba wdrożyć. Jeśli w tym roku udałoby nam się rozpocząć modernizację, to w przyszłym roku moglibyśmy już zapraszać mieszkańców na imprezy w unowocześnionym amfiteatrze.

Na Pradze są teraz modne święta ulic, np. święto pl. Hallera, ul. 11 listopada czy ul. Ząbkowskiej. Czy ta moda może przenieść się na Wolę?

Jest święto Kolonii Wawelberga, jest święto Woli na Kercelaku. Myślę, że w takich projektach duży potencjał ma bliska Wola czyli Mirów i wolska część Muranowa. Mam nadzieję, że wspólnie z mieszkańcami wykorzystamy ten potencjał. Jeśli mieszkańcy będą chcieli zorganizować takie święto, chętnie w miarę możliwości pomożemy. Chcielibyśmy też w większym stopniu wejść w spółdzielnie kultury.

A kiedy powstanie Wolskie Centrum Kultury?

Trudno mi się wypowiedzieć, bo inwestorem jest miasto a nie WCK. Wiem, że były trudności z gruntem, przetargiem i modernizacją. Projekt jest bardzo interesujący – z ogrodami na dachu, z rampą łączącą ogród z parkiem Sowińskiego i z bardzo przyjazną przestrzenią. Mam nadzieję, że ta siedziba szybko powstanie, bo mieszkańcy Woli zasługują na nowoczesne centrum kultury, w którym będą mogli realizować ciekawe projekty.

Dziękuję za rozmowę,
Robert Biskupski.