Strona główna AKTUALNOŚCI Radni uratują dawny stadion?

Radni uratują dawny stadion?

Plan zagospodarowania obejmuje rejon ulic Wolskiej i Płockiej.

Jeszcze w tej kadencji Rady Warszawy może być przyjęty plan zagospodarowania przestrzennego rejonu ulic Wolskiej i Płockiej. Jeśli tak się stanie, na dawnym stadionie klubu Sarmata nie będą mogły wyrosnąć wieżowce.

Plan zagospodarowania obejmuje rejon ulic Wolskiej i Płockiej.
Plan zagospodarowania obejmuje rejon ulic Wolskiej i Płockiej.

Plan ma objąć obszar pomiędzy linią kolejową, a ul. Karolkową. Jego północną granicą są ulice Górczewska i Leszno, a południową ul. Kasprzaka.

Największe kontrowersje budzi dawne boisko klubu Sarmata. Teren ten został wykupiony przez dewelopera, jednak radni chcą, by ten obszar zachował funkcję sportową. To by oznaczało, że właściciel nie postawi tam żadnego budynku.

– Jeśli uda się nam ochronić stadion Sarmaty, będzie tam mógł powstać co najwyżej mały budynek z szatniami i toaletami – mówi przewodniczący Komisji Ładu Przestrzennego Rady Warszawy Michał Czaykowski. – Zachowalibyśmy miejsce, gdzie mogą trenować, również amatorsko, mieszkańcy Woli. Podobną rolę spełnia obecnie na przykład stadion Skry, gdzie ludzie przychodzą pobiegać i poćwiczyć.

Radny dodaje, że boisko Sarmaty ma ciekawą historię – to tam w latach 20. ubiegłego wieku grał w piłkę między innymi Janusz Kusociński. – Nie możemy pozbywać się takich miejsc – tłumaczy.

W listopadzie zeszłego roku właściciel terenu wystąpił do urzędu o warunki zabudowy. Urzędnicy zgodnie z prawem je wydali. Gdy nie ma planu zagospodarowania, po otrzymaniu takich warunków deweloper ma otwartą drogę do budowy bloków. Gdyby jednak plan został uchwalony, warunki zabudowy stracą ważność.

Przeciw uchwaleniu planu opowiada się jednak część urzędników. Właściciel terenu mógłby bowiem wówczas wystąpić do sądu o wysokie odszkodowanie. – Mam nadzieję, że zamiast tego miasto będzie mogło dać deweloperowi działkę zamienną – mówi radny Czaykowski.

Czy radni zdążą uchwalić plan przed końcem kadencji? Nie wiadomo, bo znajduje się obecnie na konsultacjach w urzędzie dzielnicy. – Są w tej sprawie pewne wątpliwości, które wyjaśniamy teraz z Biurem Architektury i Planowania Przestrzennego – tłumaczy rzeczniczka Woli Monika Beuth-Lutyk. Obecnie czekamy na informacje z ratusza.

Autor: MJ

Tekst ukazał się w drugim numerze „Przeglądu Wolskiego”.

Całą gazetę w formacie PDF można pobrać tutaj<<<.