Władze dzielnicy oszczędzają nawet na bezdomnych zwierzętach, ale urzędnicy będą mieli nowe komputery, klimatyzację i wyremontowane biura.
Obcięcie o 25 tys. zł środków na bezdomne zwierzęta zostało zaproponowane przez burmistrza i jego zastępców. Poparła je rada dzielnicy. Jakie inne wydatki są aż tak pilne? Tajemnica. Gdy zapytała o to radna Woli Zmian Aneta Skubida, jeden z wiceburmistrzów odpowiedział, że „wszystkie fretki i króliki wolno żyjące na Woli mają już zapewnione schronienia”.
– Zarząd Dzielnicy Wola oraz wielu radnych po prostu drwią z tematu ochrony środowiska w naszej dzielnicy – zauważa radna Skubida. – Stan niewiedzy i ignorowanie względem tematu są zatrważające. Dotyczy to zarówno zwierząt, zieleni, jak i ochrony powietrza, które na Woli jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych nie tylko na skalę warszawską, lecz także i europejską.
Rzecznik Woli Mariusz Gruza tłumaczy, że program opieki nad zwierzętami bezdomnymi realizowany jest przez miejskie Biuro Ochrony Środowiska, które kupuje karmę z własnych środków i przekazuje ją dzielnicom. – Dlatego dzielnica nie musi z własnego budżetu kupować karmy dla kotów wolno żyjących – wyjaśnia.
Na co potrzebne są pieniądze? Między innymi na administrację. Wolscy urzędnicy za ponad 100 tys. zł planują odnowić sobie licencje na MS Office, a pracownicy Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami podobną kwotę chcą wydać na komputery i drukarki.
Sprzęt komputerowy wymienia również Urząd Dzielnicy Wola. W tym roku planuje kupić 63 nowe maszyny. – Na stanie urzędu jest 369 komputerów, a do wymiany nadaje się sprzęt sprzed 2008 r., w sumie 154 sztuki – informuje „Przegląd” Mariusz Gruza, rzecznik dzielnicy. Dodaje, że wytyczne z Biura Informatyki ratusza zalecają jak najszybszą rezygnację z pracy na MS Windows XP ze względu na brak wsparcia technicznego. – Względy bezpieczeństwa związane między innymi z ochroną danych osobowych – tłumaczy Gruza.
Nowe komputery to niejedyna inwestycja wolskich urzędników w poprawę standardów swojej pracy. Dzielnica wydała w tym roku blisko 40 tys. zł na remont pomieszczeń, a na trzecim piętrze dzielnicowego ratusza zamontowano klimatyzację za 267 tys. zł. – To było podyktowane potrzebą zapewnienia wymiany powietrza i możliwości obniżenia jego temperatury w pomieszczeniach biurowych i zapewnienia odpowiednich warunków obsługi klientów oraz pracy dla pracowników w okresie letnim – tłumaczy rzecznik Woli. Podkreśla, że w ostatnich kilku latach temperatura w ciągu dnia w pomieszczeniach na trzecim piętrze w budynku przy al. Solidarności sięgała nawet ponad 34 st. C.
Dodatkowo też, mimo że na Woli pracuje blisko 300 urzędników, ratusz zlecił przepisywanie komputerowe tekstów, płacąc zwycięzcom przetargu po kilka tysięcy złotych. Przetarg był podzielony na 12 części, każda osoba zgłosiła się do innej. Pięciu oferentów zaproponowało tę samą cenę.
– Każdy, kto spełniał warunki zawarte w SIWZ, mógł złożyć ofertę w postępowaniu. Część postępowań wygrały osoby, które mają za sobą doświadczenie związane ze współpracą z Urzędem Dzielnicy Wola – tłumaczy Gruza.
Dlaczego nie zlecono tego zadania urzędnikom? Rzecznik Woli nie odpowiedział nam na to pytanie.