Sesje Rady Dzielnicy Wola będą transmitowane w Internecie – postanowili radni. Zgodzili się tym samym na inicjatywę, którą w imieniu niemal 2 tys. mieszkańców zgłosiło stowarzyszenie Wola Zmian.
To była pierwsza w dziejach Woli uchwała, której nie wniosła grupa radnych ani zarząd dzielnicy, lecz sami mieszkańcy. A ściślej – stowarzyszenie Wola Zmian, które najpierw przeprowadziło na Woli ankiety i zapytało, jaką uchwałę powinni przyjąć radni. Najwięcej osób uznało, że powinna być to transmisja sesji rady dzielnicy.
– Zapytaliśmy o zdanie ponad 2,5 tys. osób, lecz nie wszyscy chcieli podać dane osobowe – mówiła podczas sesji prezes stowarzyszenia Wola Zmian Aneta Skubida. – Okazało się, że transmisja obrad rady dzielnicy jest potrzebna, ponieważ tylko 15 proc. mieszkańców stwierdziło, że zna nazwisko choćby jednego radnego.
Przeciwko wnioskowi mieszkańców głosował tylko jeden radny, choć nie obyło się bez pytań o koszty. – Zrobiliśmy wstępną analizę i okazało się, że mamy do wyboru dwa warianty – tłumaczyła burmistrz Woli Urszula Kierzkowska. – Jeśli zlecimy obsługę transmisji zewnętrznej firmie, będzie nas kosztować miesięcznie około 1,5 tys. zł. Druga możliwość to kupno własnego sprzętu, który kosztowałby około 55 tys. zł, ale byłby to jednorazowy wydatek.
Władze dzielnicy zapewniają, że transmisje zostaną wprowadzone tak szybko, jak tylko jest to możliwe. Jest szansa, że radnych w sieci zobaczymy jeszcze w tym roku. Przedstawiciele stowarzyszenia Wola Zmian liczą na to, że uchwał składanych przez mieszkańców będzie przybywać.
– Udowodniliśmy, że każdy z nas może mieć wpływ na to, co robią władze samorządowe – cieszyła się prezes Skubida. – Teraz czas na przyjęcie podobnych uchwał w innych dzielnicach.
Radni zastanawiali się natomiast, czy powinna powstać specjalna komisja do opiniowania inicjatyw uchwałodawczych. – Mamy nadzieję, że w przyszłej kadencji będzie na tyle dużo wniosków, że taka komisja powstanie i będzie miała mnóstwo pracy – powiedział „Przeglądowi” wiceprzewodniczący rady dzielnicy Piotr Milowański.