„Zegar czasu to takie niemożebne ustrojstwo, że nijak szpilorek w trybiki wetknąć, by choć na krótkie chwilkie zwolnić swój bieg zdołało. A o zatrzymaniu maszynerii, to już mowy ni ma … absolutnie i ostatecznie”.
26 lipca 1979 roku
Dziś mija 44. rocznica śmierci Stefana Wiecheckiego Wiecha. Warszawiaka pod każdem względem, piewcy mowy ulicy i charakteru naszego kochanego miasta. Twórcy jakże barwnych postaci jego mieszkańców, dawnych warszawiaków.
Pisarza, publicysty, wielkiego miłośnika teatru, przyjaciela wielu pokoleń Rodaków z Syreniego Grodu. To dzięki „Homerowi warszawskiej ulicy i warszawskiego jęzora”, tak bowiem nazwał pisarza poeta Julian Tuwim, zwrócono uwagę na fenomen znad Wisły – Gwarę Warszawską. Jej wyjątkowość, bogactwo form i słów, niepowtarzalny humor .
Pamiętajmy o naszym Wieszczu, jego ogromnym dorobku literackim i zasłużonym miejscu w historii Warszawy. Miasta, które tak bardzo kochał. Warszawy, która odwzajemniała miłość i z całego serca wynagradzała mu wieloletnią pracę.
Drugiego sierpnia 1979 roku Stefan Wiechecki spoczął u boku największej miłości swego życia, Pani Leokadii Wiecheckiej.
Pamiętajmy o miejscu spoczynku Stefana Wiecheckiego, naszego ukochanego Wiecha.
Stare Powązki – Kwatera Rodzinna 169 II/8
Zdjęcie – Ośrodek Karta