Strona główna Blog Strona 40

Plan zagospodarowania dla rejonu Szpitala Wolskiego

0
Plan zagospodarowania dla rejonu Szpitala Wolskiego
Szpital Wolski Fot. Urząd m.st. Warszawy

Podczas czwartkowej sesji Rady m.st. Warszawy, 9 lutego, został uchwalony plan miejscowy rejonu Szpitala Wolskiego. Umożliwi on dalszy rozwój znajdujących się tam placówek medycznych.

– Plan rejonu Szpitala Wolskiego nie jest duży, obejmuje obszar około 6,8 ha przy ul. Kasprzaka 17 i 17 a. Ale jest niezwykle ważny. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo zdrowotne warszawianek i warszawiaków oraz ich dzieci – mówi Marlena Happach, architektka Warszawy.

To miejsce w centralnej części Woli pełni też istotną rolę ze względu na historię i tożsamość kulturową miasta. Na Czystem znajduje się bowiem zespół dawnego Szpitala Starozakonnych pod ochroną konserwatora zabytków. Historyczny układ urbanistyczny i obiekty zabytkowe trzeba chronić.

Przy ul. Kasprzaka Szpital Miejski działa na gruntach miejskich. Pobliski Instytut Matki i Dziecka zajmuje grunty Skarbu Państwa w użytkowaniu wieczystym.

Dlaczego musiał powstać plan dla Szpitala Wolskiego?

Na tym terenie obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego rejonu Czyste – rejon ulicy Kolejowej. Jego ustalenia uniemożliwiały jednak dalszy rozwój placówek medycznych. Dlatego musiał powstać nowy plan.

Szpital Wolski chce inwestować. Budynki wymagają remontów oraz pilnej rozbudowy. Instytut Matki i Dziecka ma podobne zamierzenia. Planuje rozbudować i modernizować swoje obiekty. Inwestycje są niezbędne, aby zapewnić opiekę i leczenie pacjentów Instytutu, wśród których przeważają dzieci.

Dlatego plan rejonu Szpitala Wolskiego i zapisane w nim regulacje są tak ważne. Określają zasady kształtowania ładu przestrzennego, porządkowania i modernizacji dotychczasowego zagospodarowania, a także parametry oraz wskaźniki kształtowania nowej zabudowy.

Informacja: Urząd m.st. Warszawy

Chodź na Pragie … Świętujemy 375. Urodziny Pragi!

0
Chodź na Pragie … Świętujemy 375. Urodziny Pragi!
Urodzinowe serce dla Pragi Fot. Anna Szwałkiewicz

Urodziny Pragi to coroczna impreza zainicjowana kilkanaście lat temu przez praskie organizacje pozarządowe jako zupełnie oddolna inicjatywa. Świętujemy rocznicę nadania Pradze praw miejskich 10 lutego 1648 roku.

W tym roku mija 375 lat od podpisania przez króla Władysława IV formalnego aktu nadania Pradze praw samodzielnego miasta. Świętujemy ten dzień od 9do 21 lutego.

Do szerokiej sieci organizatorów i partnerów Urodzin Pragi przyłączyły się jak co roku praskie organizacje pozarządowe, instytucje, mieszkanki i mieszkańcy dzielnicy.

Zaplanowaliśmy wiele wydarzeń związanych z historią Pragi: spacery, oprowadzania, wykłady, gra miejska, wspólne śpiewanie ulicznych szlagierów i Praskie Randki. Będą też atrakcje specjalne: tańce swingowe, wspólny tort i haftowanie herbu Pragi, Praskie Kalambury. Zarówno dorośli i dzieci znajdą coś dla siebie w postaci twórczych zabaw z pocztówkami pop-up i gwarą praską, będą również konsultacje numerologiczne, a także coś dla psiarzy i kociarzy.

Urodziny Pragi   Fot. Anna Szwałkiewicz
Urodziny Pragi Fot. Anna Szwałkiewicz

Przypomnimy także historię Urodzin Pragi i osoby, które przez wiele lat tworzyły to święto.
Czekają nas prawie dwa tygodnie wspólnej celebracji, już mamy ponad 40 wydarzeń w kilkudziesięciu punktach dzielnicy. Kulminacja wydarzeń przypadnie na weekend 10-12 lutego.

Szczegóły program wydarzeń będzie na bieżąco aktualizowany na profilu FB Urodziny Pragi i na stronie:
https://urodzinypragi.pl/tegoroczny-program/ 

“Miło nam jako Muzeum Warszawskiej Pragi być po raz kolejny partnerem tego wyjątkowego, na skalę Warszawy, świętowania. Zapraszam zatem do nas na główne wydarzenie, które odbędzie się 11 lutego, w sobotę o 16:00 pod nazwą “Praskie Kalambury i tort!” – będzie na Państwa czekała rozrywka umysłowa, a później wspólne śpiewanie hymnu i konsumpcja tortu od Cukierni Strzałkowskich.” 
– zaprasza Katarzyna Kuzko-Zwierz, kierowniczka Muzeum Warszawskiej Pragi.

“Bardzo się cieszę z powrotu hucznej wersji świętowania Urodzin Pragi. Troszkie nam ten wirus w koronie namnieszał, ale nie dajemy się! Serdecznie zapraszam na warsztaty gwary warszawskiej 10 lutego o 16.00 w Muzeum Warszawskiej Pragi oraz tradycyjnie na koncert naszej kochanej Teściowa Śpiewa 19 lutego, o 19.00 w To się wytnie na Stalowej.” – z uśmiechem poleca Radosław Potrac ze Stowarzyszenia Gwara Warszawska.

“Mam duży sentyment do pierwszych organizowanych przez nas Urodzin Pragi w 2015 roku, kiedy rozdawaliśmy pyzy na Różycu w zamian za złożenie Pradze życzeń. Od tego czasu impreza z roku na rok przybiera rozpędu i miło patrzeć ile osób dobrze Pradze życzy. Moje działania na Pradze są mocno związane z historią komunizmu, w tym z kamienicą przy ul Strzeleckiej 8 dlatego polecam zwiedzanie Izby Pamięci – Strzelecka 8, które odbędzie się 15 lutego o 12.00 i 17.00.” wspomina Anna Datkowska ze Stowarzyszenia Kolekcjonerzy Czasu.

Urodzinowy tort na Święto Pragi 2018 r. Fot. Anna Szwałkiewicz
Urodzinowy tort na Święto Pragi 2018 r. Fot. Anna Szwałkiewicz

Organizatorzy:
Stowarzyszenie Kolekcjonerzy Czasu, Towarzystwo Przyjaciół Pragi, Stowarzyszenie Gwara
Warszawska, PSM Michałów, Fundacja Zmiana, Stowarzyszenie Na Pradze, Inicjatywa Z Pragą za pan brat, Porozumienie dla Pragi, Muzeum Warszawskiej Pragi.

Partnerzy:
Biblioteka Publiczna im. Księdza Jana Twardowskiego w Dzielnicy Praga-Północ m.st. Warszawy, Centrum Edukacji i Historii Warszawskiej Straży Pożarnej, Cukiernia Strzałkowscy, CzaCza Kawa&Matcha, Dom Kultury TU Praga, FabLab powered by Orange, Fundacja Hereditas, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie, NASZA Klubokawiarnia
Międzypokoleniowa, Stowarzyszenie Robisz.To, Strzelecka 8 – Izba Pamięci IPN, SKKT Dreptaki, Twojapraga.pl

FANPAGE FACEBOOK: https://www.facebook.com/urodzinypragi2017
WYDARZENIE: https://fb.me/e/3sWI3NsS2 (pełny, aktualny program)
WWW: www.urodzinypragi.pl

Informacja: Martyna Goździuk – Stowarzyszenie Gwara Warszawska

Wola Mniej Znana – Cykl wykładów

0
Wola Mniej Znana – Cykl wykładów
Plakat informacyjny. Fot. MAL Kotłownia


Gdzie znajdowało się największe centrum handlowe przedwojennej Warszawy?
Czy bloki osiedla Za Żelazną Bramą przetrwałyby wybuch bomby atomowej?
Felietony o gwarze warszawskiej pisano w ortografii wujka Wątróbki czy cioci Golonki?
Jak Jelonki szły po Górce?
W jaki sposób wieś Wielka Wola z puszczy zmieniła się w miejską dżunglę?

✅ Na te – i nie tylko te – pytania odpowiedzą Wam pasjonaci historii, przewodnicy spacerów i prowadzący fanpejdż Jestem z Woli podczas cyklu wykładów „Wola mniej znana”.
🕒 KIEDY?
W lutym i marcu 2023 r., szczegółowa rozpiska poniżej.
🏠 GDZIE?
Wszystkie wykłady odbywają się w MAL Kotłownia, przy ul. Jana Olbrachta 9 w Warszawie.
💵 ILE PŁACĘ?
Udział w wykładach jest BEZPŁATNY.
📖 CZY TRZEBA SIĘ ZAPISYWAĆ?
Nie. Wstęp jest wolny dla wszystkich zainteresowanych.
📄 Plan cyklu wykładów:
15.02 (środa), 18:30-20:00 | Ewa Andrzejewska – Wola moja dzielnica
22.02 (środa), 17:00-18:30 | Rafał Kosior – Czy na pewno Ulrychów?
24.02 (piątek), 17:00-18:30 | Michał Pałgan – Historia wsi Wielka Wola
03.03 (piątek), 17:00-18:30 | Wiktor Uhlig – Jak daleko sięgały Jelonki?
10.03 (piątek), 17:00-18:30 | Janusz Dziano – Stefan Wiechecki Wiech – Homer warszawskiej ulicy
17.03 (piątek), 17:00-18:30 | Michał Pałgan – Kercelak
24.03 (piątek), 17:00-18:30 | Patrycja Jastrzębska – Megaszafy w środku miasta – Osiedle za Żelazną Bramą
31.03 (piątek), 17:00-18:30 | Rafał Kosior – Górce – ocalić od zapomnienia

Materiał: Wola Mniej Znana

Pocztówkowy szał nad Wisłą

0
Pocztówkowy szał nad Wisłą
Dawne karty pocztowe z widokiem na Wisłę. Fot. Urząd miasta.

Wielkoformatowe wydruki przedwojennych pocztówek będzie można oglądać w Dzielnicy Wisła na bulwarze gen. Pattona na wysokości Muzeum nad Wisłą (MSN) i barki Przystań Nowa Fala. Otwarcie wystawy „Wisła zaklęta w pocztówkach” – w piątek o godzinie 12.00.

Na każdej z pocztówek utrwalone zostały obrazy dawnego warszawskiego życia toczącego się na wiślanych brzegach. Archiwalne fotografie, które stały się inspiracją dla producentów pocztówek, dzisiaj stanowią gratkę dla filokartystów (kolekcjonerów pocztówek) i varsavianistów.

– Podczas nadwiślańskich spacerów przy kawie, warto się zatrzymać i popatrzeć na Dzielnicę Wisła sprzed blisko stu lat. Za sprawą wystawy mamy okazję odkryć na nowo ducha stolicy. Zobaczyć flisaków w tradycyjnych drewnianych szkutach, krypach, galarach i pychówkach, najczęściej z ożaglowaniem rozprzowym. Albo przemysłowy przeładunek towarów z bocznicy kolejowej – mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta stolicy ds. Wisły.

Rzeka zaklęta w obrazach

Pomysłodawcami i inspiratorami wystawy jest założone w 2018 roku Stowarzyszenie Filokartystów w Warszawie „Varsaviana”. To grupa ludzi interesujących się kolekcjonowaniem widokówek. Pasjonaci w różnym wieku i na co dzień wykonujący różne zawody odkryli wspólną pasję odkrywania starej Warszawy. Nie tylko na fotografii lub pocztówce, lecz również na kartach książek, druków, dokumentów lub map.

– Jako filokartyści warszawscy nieustannie poszerzamy wiedzę o bogatej historii Warszawy i staramy się nią dzielić. Publikowaliśmy cykl artykułów o placach przedwojennej Warszawy w miesięczniku „Filatelista”. Prowadzimy wydawnictwo pocztówek ukazujących współczesną Warszawę, bierzemy udział w targach kolekcjonerskich, a także organizujemy wspólne spacery dające szersze spojrzenie w historię, współczesność i przyszłość Warszawy – mówi Maciej Gosk, varsavianista na co dzień pracujący w Mazowieckiej Okręgowej Izbie Architektów RP. 

Zaproszenie na nadwiślańskie bulwary.  Fot. Urząd Miasta
Zaproszenie na nadwiślańskie bulwary. Fot. Urząd Miasta

Z dziejów filokartystyki polskiej

W zbiorach Stowarzyszenia Filokartystów znajdują się zarówno albumy z widokami z XIX i XX wieku, jak i karty pocztowe przedstawiające Warszawę w różnych jej obliczach – od ulic i placów poprzez kościoły, dworce, hotele i szkoły, aż po parki i ogrody czy wnętrza sklepów, wykwintnych restauracji i pałaców warszawskiej arystokracji. To miasto, którego w większej części już nie ma –z ciasną zabudową ulic, z piękną zielenią, z liniami tramwajowymi (konnymi i elektrycznymi), z modą która panowała wówczas wśród mieszkańców stolicy.

Na kartach pocztowych można odnaleźć również takie miejsca, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były określane jako okolice Warszawy – Mokotów, Sielce, Natolin, Wilanów czy Czerniaków. Z kolei powojenne karty pocztowe to obraz zupełnie innego miasta – z wyższą, bardziej rozproszoną zabudową, która jest pozbawiona dawnego zdobnictwa.

Dystrybutorami kart warszawskich do wybuchu II wojny światowej byli nakładcy i właściciele wydawnictw oraz składów materiałów piśmiennych: Edward oraz jego młodszy brat Antoni Chodowiecki, Stanisław Winiarski, Antoni Chlebowski, Bolesław Wierzbicki, Konstanty Wojutyński czy Józef Ślusarski. Po 1945 roku dystrybucją zajęły się przede wszystkim Biuro Wydawnicze „RUCH”, „Książka i Wiedza”, KAW, RSW „Prasa-Książka-Ruch” i PTTK.

Organizatorzy liczą, że wystawa rozpocznie cykl spotkań z archiwalnymi obrazami rzeki i Warszawy na nadwiślańskich bulwarach. Oraz przyciągnie nad Wisłę tłumy mieszkanek i mieszkańców stolicy zainteresowanych warszawską tradycją. Wystawę będzie można oglądać do maja.

Informacja ze strony Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

Ze słownika Warszawskiego Rodaka

0
Ze słownika Warszawskiego Rodaka
Żyd piszący torę. Fot. Dom Aukcyjny Rempex

Czy znacie Państwo, lub kojarzycie słowo „Szmaja”?
Myślę, że nie jest Wam obce, choć dziś już rzadko używane.

Postanowiłem rozgryźć okoliczności jego powstania, oraz dojść do źródła pochodzenia.
Szmaja – to jeden z elementów bogatego brzmienia warszawskiej ulicy. Słowo często stosowane w dosadnym określeniu leworęcznego, inaczej mańkuta lub lewusa.

Choć lewus też bywał interpretowany jako nie do końca sprawny w sytuacjach życiowych, partacz, niezdara, beztalencie.
Niby banalna sprawa, ot zwykłe słowo. Jednak nie było łatwo dojść do konkretnych wyjaśnień.

W zamierzchłych czasach leworęczność uważana była za swoistą ułomność. Choć mówiąc na kogoś szmaja, skupialiśmy się głównie na jego odmienności od będących w zdecydowanej większości praworęcznych.

Kto z Szanownej Frekwencji czytał Cafe pod Minogą Stefana Wiecheckiego, miał okazję poznać postać warszawskiego kierechy (kierowcy, szoferaka, kręcikorby) ze Starówki – Szmaję.
Obok Maniusia Kitajca, w wersji filmowej Adolf Dymsza, to jedna z głównych postaci powieści Wiecha. Postać charakterna, dynamiczna, barwna i z życiowymi zasadami, tak ważnymi w kodeksie honorowym ówczesnych mieszkańców Syreniego Grodu. Szmaja Piskorszczak, to rodzony brat Starszego, Wojtka Piskorszczaka. W ekranizacji powieści w postacie wcielili się Panowie Włodzimierz Skoczylas i Wacław Jankowski, a premiera filmu miała miejsce w 1959 r.

"Cafe pod Minogą" wydanie z  1947 roku. Fot. Zbiory własne.
„Cafe pod Minogą” wydanie z 1947 roku. Fot. Zbiory własne.

Z zamiłowania zajmuje się językiem ulicy dawnej Warszawy. W swoistym bukiecie słownym gwary warszawskiej znalazło się wiele naleciałości językowych, będących w prostej linii germanizmami, rusycyzmami, zaporzyczeniami z jidisz, czyli z języka społeczności  żydowskiej. Śmiem przypuszczać, że to właśnie starozakonni wnieśli najwięcej do różnorodności brzmienia Gwary Warszawskiej. Języka, będącego bogatą i wyjątkową gwarą miejską.

   Cyk Walenty, na bok sentymenty, wracamy do słowa szmaja.

W moim przekonaniu słowo mogło wyjść z języka społeczności żydowskiej. Choć była to wątła hipoteza, wymagająca konkretnego potwierdzenia.
Postanowiłem wnieść temat pod obrady z wyjątkowej miary pasjonatką gwary, w tym języka starozakonnych – Martyną Goździuk.
Moje poszukiwania przyniosły tyle co nic, zaś Martyna perfekcyjnie doszła do sedna sprawy. Konkretna Kobitka, fachura na fest. Wielki Szacunek!

Na zdjęciu jakie przesłała, widać czarno na białym jak głęboki związek miał warszawski szmaja z zamierzchłą, biblijną historią. Niesamowite, jak daleko to sięga.
Czyli szafa gra, komoda tańczy, wiemy na seteczkie (100%), jak i gdzie narodziło się to królewskie słowo.

Źródłosłów słowa Szmaja Fot. hebrewname.org
Źródłosłów słowa Szmaja. Fot. hebrewname.org

Pozostał jeszcze drobny detal!
Jak powstała maniera nazywania szmają leworęcznych?

W ocenie Martyny, to mogło być powiązane z odmiennym kierunkiem w jakim pisali Żydzi (zdjęcie w nagłówku artykułu). Pisali od prawej do lewej strony, czyli zdecydowanie inaczej niż piśmienni chrześcijanie. Może pierwotnie to właśnie na żydów mówiono „szmaja”? Ma to głęboki sens.

Słowa i znaczenia ewoluowały, to nie pierwszyzna, a zasadniczo normalka. Ten lewy kierunek powiązał się z leworęcznymi, stąd być może zmiana w przypisaniu określenia.

Podobnie było ze słowem melina, które też pochodzi z języka mojżeszowych. W ich pojęciu było to miejsce bezpiecznego schronienia. Miejsce szczególne, chroniące przed dramatycznymi zdarzeniami niesionymi przez życie.

Podczas trwania powstania w getcie Warszawskim, mówiono tak na wymyślne żydowskie kryjówki, miejsca dające choć cień szansy na przeżycie. Jak zmieniliśmy znaczenie słowa? I owszem, przed wojną były meliny złodziejskie, w czasie wojny miejsca na zamelinowanie się (najbliższe pierwowzoru), a po wojnie … meliny pijackie.

Tak czy siak, mijało się to szerokim łukiem ze źródłosłowem. Choć między Bogiem a prawdą, bezpieczeństwo też odgrywało tu dość istotą rolę.

Ordona i Jana Kazimierza do przebudowy

0
Ordona i Jana Kazimierza do przebudowy
Ulica Ordona. Fot. R. Motyl UM Warszawa

Dwie główne ulice Odolan czeka remont. Miasto planuje gruntowną przebudowę ul. Ordona i ul. Jana Kazimierza. Powstanie na nich nowa nawierzchnia, uporządkowane zostanie parkowanie, pojawi się więcej zieleni oraz szereg udogodnień dla pieszych i rowerzystów.

Odolany to obszar, który przechodzi dynamiczne zmiany. Kiedyś zdominowany był przez zakłady przemysłowe, których większość nadal tu funkcjonuje. Obok nich powstało w ostatnich latach wiele osiedli, które zamieszkuje kilka tysięcy osób. Do tych zmian trzeba także przystosować sieć drogową. Zaplanowana modernizacja ulic Ordona i Jana Kazimierza przekształci je w ciągi lokalne, zapewniając ich mieszkańcom bezpieczeństwo i komfort, więcej zieleni i mniej hałasu.

Prof. Lewicki i prezydent Olszewski, ulica Ordona Fot. R. Motyl UM Warszawa.
Prof. Lewicki i prezydent Olszewski, ulica Ordona Fot. R. Motyl UM Warszawa.

– Podczas modernizacji ulic i dróg musimy pamiętać, że pewne elementy naszego miasta wpisane są w tkankę związaną z dziedzictwem historycznym Warszawy. Po długich rozmowach i pracach uzgodniliśmy z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków kwestię modernizacji ulicy Ordona. Udało nam się wypracować porozumienie, które jest konsensusem. W perspektywie krótko- i długookresowej skorzystają na nim zarówno mieszkańcy ul. Ordona, ale zadowoleni będą również ci, którzy chcą i dbają o to, żeby stolica poprawiając jakoś infrastruktury komunikacyjnej i społecznej była miastem, które rozwija się w zrównoważony sposób – mówi Michał Olszewski, zastępca prezydenta m.st. Warszawy.

Historyczny bruk na Ordona

Na ulicy Ordona w ostatnich latach powstało wiele bloków mieszkalnych. Jednocześnie wciąż funkcjonują tam różnego rodzaju przedsiębiorstwa – m.in. hurtownia materiałów budowlanych. W związku z tym, po zdegradowanej brukowej nawierzchni, oprócz samochodów osobowych, poruszają się też pojazdy ciężarowe. Generuje to ogromny hałas, na który wielokrotnie skarżyli się mieszkańcy.

Bruk na Ordona.   Fot. ZDM Warszawa
Bruk na Ordona. Fot. ZDM Warszawa

Historyczny bruk na ul. Ordona jest wpisany do ewidencji zabytków. Aby móc przeprowadzić remont ulicy, niezbędne było uzyskanie zaleceń konserwatorskich. Dzięki dobrej współpracy z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, udało się wypracować zadowalające obie strony rozwiązanie. Dzięki temu można przystąpić do projektowania zmian na ul. Ordona i przygotowań do jej remontu.

– Remont ulicy będzie dwuetapowy. Pierwszy etap będzie polegał na zabezpieczeniu bruku dodatkowymi wzmocnieniami oraz na wykonaniu nowej nawierzchni. Drugi obejmie kompleksowe zmiany z wprowadzeniem dodatkowej infrastruktury komunikacyjnej, w tym również linii tramwajowej. Przyjęte rozwiązanie zapewnia zarówno zachowanie bruku w dobrej formie, ale też poprawi komfort mieszkańców – mówi prof. Jakub Lewicki, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Będzie ciszej

Założenia przewidują, że ul. Ordona zostanie przebudowana na brukowanym odcinku między ul. Stańczyka a budynkiem o numerze 5B. Dziś ta przestrzeń jest całkowicie zdegradowana i pozbawiona jakiejkolwiek organizacji. Zabytkowy bruk, zgodnie z ustaleniami z konserwatorem, zostanie zabezpieczony i przykryty asfaltem na całym odcinku. Dzięki temu kierowcy będą poruszać się po równej i cichej nawierzchni. Na szerokim pasie dzielącym obie jezdnie zasadzona będzie nowa zieleń.

Ordona - przekrój przed i po zakończeniu prac. Fot. Grafika ZDM Warszawa
Ordona – przekrój przed i po zakończeniu prac. Fot. Grafika ZDM Warszawa

Znikną zbędne betonowe latarnie, a drogę będą oświetlać nowe lampy wyposażone w energooszczędne i wydajne oprawy SAVA. Po przebudowie parkowanie zorganizowane zostanie w zatokach postojowych. Dzięki likwidacji części rzadko wykorzystywanych zawrotek, uda się wyznaczyć więcej legalnych miejsc.

Skorzystają piesi i rowerzyści

Na usprawnienia będą mogli liczyć również piesi i rowerzyści. Popękane i zniszczone płyty chodnikowe zostaną wymienione na nowe. Z kolei rowerzyści zyskają pasy rowerowe w obu kierunkach – będą one przedłużeniem już istniejących (na północnym odcinku ulicy).

Jednocześnie, w porozumieniu z właścicielami zakładów przemysłowych – Urząd m.st. Warszawy prowadzi prace przygotowawcze pod budowę tzw. drogi technicznej, która pozwoli na wyprowadzenie ruchu ciężkiego z ul. Ordona.

Ulica Ordona    Fot. R. Motyl UM Warszawa
Ulica Ordona Fot. R. Motyl UM Warszawa

Dzięki planowanym zmianom będzie ciszej, bezpieczniej i bardziej komfortowo. Właśnie o takie zmiany zabiegali mieszkańcy w dziesiątkach pism i petycji wysyłanych do miejskich instytucji.

– Cieszę się, że wieloletnie starania, by ulżyć mieszkańcom Odolan, znalazły swój finał. Dzięki przebudowie ulicy Ordona mieszkańcy zyskają należny im komfort. Mam nadzieję, że zaraz po zakończeniu prac przy Kasprzaka i na Jana Kazimierza rozpoczniemy prace budowlane na ul. Ordona, która zyska status miejsca przyjaznego mieszkańcom – mówi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli.

Jana Kazimierza w nowej odsłonie

Duże zmiany czekają również ulicę Jana Kazimierza – miasto właśnie ogłosiło przetarg na wykonanie prac.

Kształt przebudowy był konsultowany z mieszkańcami. Łącznie wpłynęło prawie 200 różnych uwag do projektu. Po uzyskaniu decyzji środowiskowej ZDM może rozpocząć poszukiwanie wykonawcy.

Na całej długości zostanie przebudowana jezdnia, chodniki oraz zjazdy na posesje. Powstanie też droga dla rowerów. Miejsca postojowe zostaną wyznaczone w zatokach parkingowych. Na przejściach zastosowane będą elementy uspokojenia ruchu w postaci azyli (wysp dzielących) o szerokości 2,5 m.

Jana Kazimierza przekrój przed i po zakończeniu prac. Fot. Grafika ZDM Warszawa
Jana Kazimierza przekrój przed i po zakończeniu prac. Fot. Grafika ZDM Warszawa

Szczególną uwagę podczas konsultacji mieszkańcy zwracali na nową zieleń. Dlatego posadzonych zostanie aż 250 nowych drzew – będą to m.in. platan klonolistny, lipa drobnolistna czy klon pospolity. Pojawią się też tysiące krzewów i bylin oraz łąki kwietne. Łączna powierzchnia przeznaczona pod nasadzenia to ponad 22 tys. m.kw.

ZDM czeka jeszcze do 3 marca na oferty wykonawców. Czas na wykonanie prac to 20 miesięcy od momentu podpisania umowy.

Informacja – Urząd m.st. Warszawy

Magia obrazów z dawnych fotografii

0
Magia obrazów z dawnych fotografii
Handel na Placu Kercelego, stragany z owocami i warzywami. Marzec 1927 r. Fot. NAC

Jakiś czas temu wypłynęły w sieci zdjęcia ze zbiorów Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie. Unikatowy materiał historyczny, doskonałe kadry zapisane ręką wyjątkowego fotografa. Artysty pełnego wrażliwości na piękno, oraz wyczuciem warszawskich klimatów.

Przedwojenna podróż w czasie rozpoczyna się w połowie lat trzydziestych, opisy zamykają się w latach 1935-1939. Powojenne sekwencje pokazują zburzone lecz odbudowujące się miasto w rzetelnym wydaniu, pozbawionym otoczki pełnej propagandy i wspartej zgodnym chórem piewców „nowej władzy”. To uczciwa i obiektywna praca dokumentalisty.

Najstarsze ujęcia budzą niewątpliwe największe zainteresowanie. Sporo uwagi poświęcono detalom architektonicznym, kunsztownym elementom dość słabo widocznym na innych, wcześniej dostępnych fotografiach. To swoisty „nowy wymiar” w ujęciach warszawskiej architektury, piękny, godzien zwrócenia szczególnej uwagi.

Poszukiwałem fotografii związanych z losami mojej rodziny, kilka udało się szczęśliwie odnaleźć. Sprawiły mi ogromną radość, pobudziły wspomnienia przodków, dały nowy obraz rzeczywistości w jakiej przyszło im żyć.

Jednak największe niespodzianki wypłynęły w kadrach związanych z pograniczem ówczesnej Woli i Śródmieścia, ulicą Okopową, oraz terenem największego targowiska przedwojennej Warszawy, legendarnego Kercelaka.

Muszę zwrócić Państwa uwagę na pewną niedogodność związaną z opisami zgromadzonych zdjęć. Bywają dość ogólnikowe, przy niektórych ujęciach brak konkretnej lokalizacji.
Jednak nie bądźmy grymaśni jak dzisiejsza pogoda. To daje kapitalne pole do działania wyobraźni, pobudza logiczne myślenie.

Pierwsza z prezentowanych fotografii została opisana jako „Warszawa, ulica miejska w perspektywie”. Kadr wywołał szeroki uśmiech na twarzy. Bo jak nie wzruszyć się taką perspektywą, widokiem dawnej zabudowy ulicy Okopowej. Przedstawiony kadr to fragment pomiędzy Lesznem a ulicą Żytnią, widoczna w głębi narożna zabudowa przetrwała do dziś.

Punkty odniesienia do czasów współczesnych szczęśliwie się zachowały, choć w dużo okrojonym wymiarze. Widzimy odcinek ulicy, który bezpośredni sąsiadował z Kercelakiem. Tu odbywał się tzw. handel naręczny, popularnie zwany ręczniakiem. W pobliskich zakamarkach, na sąsiednich ulicach królowali podwarszawscy producenci warzyw, nabiału oraz drobiu maści wszelakiej.

Szanowna klejentelo! Wszystko jest towarek prima sort, pierwsza klasa pociąg pospieszny do Radomia. Brać wybierać nie grymasić. Artykuły na każde podniebienie i na każde kieszeń, koszerne i pod każde insze relegijne upodobanie. Voila! 

 

Ulica Okopowa, Tadeusz Przypkowski 1935 1939. Fot. Strona Muzeum Przypkowskich Jędrzejów.
Ulica Okopowa, Tadeusz Przypkowski 1935 1939. Fot. Strona Muzeum Przypkowskich Jędrzejów.

 Proponuję opis Pani Heleny Boguszewskiej z książki Warszawa naszej młodości:

W sobotę napełniał się, a nawet przepełniał, czworokątny plac targowy ludźmi i rzeczami. Po same brzegi – i poza brzegi – aż się to wszystko przelewało, wpływając daleko w głąb Chłodnej i Leszna, Ogrodowej i Wolskiej kramami, koszami, wykrzykiwaniem, zachwalaniem, całym gwałtem i rwetesem sprzedaży i kupna. Z daleka było słychać, jak Kercelak huczy (…) Vis-a-vis fabryki Majdego znajdował się tak zwany ręczniak, gdzie towar sprzedawano z walizek.

To właśnie to miejsce, kiedyś tak gwarne i pełne wyjątkowej dynamiki, a Fabryka Mydeł i Świec Majde i Ska przy Okopowej 15. zdecydowanie po lewej stronie zdjęcia.

Na jej cześć warszawiacy ułożyli nawet dość humorystyczny slogan:

Mydłem Majdego umyjesz każdego.

Kolejne fotografie wyostrzyły moją czujność. Jeśli to jest to o czym myślę, może być ciekawie – pomyślałem.

Archiwalnych fotografii z Placu Kercelego przetrwało bardzo mało, jak na lekarstwo albo i mniej, apteczne złudzenie. Każde, mogące wzbogacić archiwum i wiedzę o tym miejscu, to skarb wysokiej próby.

Nie wiem na 100%, podpisy są więcej niż ogólne. Jednak serce i wiedza historyczna o targowisku podpowiadają, że to przysłowiowy strzał w dyszkie.

Proszę oceńcie sami, pod kadrami oryginalne podpisy.

Warszawa, herbaciarnia.  Fot. Tadeusz Przypkowski
Warszawa, herbaciarnia. Fot. Tadeusz Przypkowski

Opis więcej niż lakoniczny, jednak klimat tego miejsca wyjątkowo unikalny. Zapraszam na kolejne ujęcia, oba z tego samego miejsca.

Warszawa, budka, przydrożny kiosk. Fot. Tadeusz Przypkowski.
Warszawa, budka, przydrożny kiosk. Fot. Tadeusz Przypkowski.
Warszawa. Uliczna budka serwująca obiady. Fot. Tadeusz Przypkowski.
Warszawa. Uliczna budka serwująca obiady. Fot. Tadeusz Przypkowski.

Przy ostatnim kadrze wątpliwości odfrunęły, jak resztki gotówki przed wypłatą.

To musowo nasz Kercelak, nie ma lipy.

Zapytacie skąd pewność i przekonanie? Proszę zwrócić szanowną uwagę na menu. Ceny podane w groszach.

Warszawa, fragment wnętrza jadłodalni. Fot. Tadeusz Przypkowski
Warszawa, fragment wnętrza jadłodalni. Fot. Tadeusz Przypkowski.

Z racji głębokiego zamiłowania postacią Homera warszawskiej ulicy i warszawskiego jęzora, jedynego w swoim rodzaju piewcy dawnej Warszawy i Jej mieszkańców, Pana Stefana Wiecheckiego Wiecha, przeczytałem niemal wszystkie felietony i książki pisarza, felietonisty i redaktora w przedwojennym wydawnictwie Prasa Polska – Marszałkowska 3/5/7.

On sam, będąc poniekąd „wychowankiem” targowiska, jako pierwszy publicysta opisywał wyjątkowe miejsca, sposoby prowadzenia rozmów handlowych, przewijające się tłumnie szeregi kupujących, sprzedających, oraz stoiska żywieniowe, zwane ogólnie restauracją Pod słońcem.

W kliku tekstach Wiecha podane są ceny oferowanych artykułów oraz opisany wygląd, budzących grozę władz sanitarnych, jadłodajni i barów napowietrznej obsługi.

Skala tego przedsięwzięcia była nie do pobicia na innych obiektach, bazarach i targowiskach będących pod życzliwym patronatem Merkurego. Stąd obrazy utrwalone w wyobraźni, jedyne takie w skali całej przedwojennej Warszawy. Kolejny opis pochodzi z wydanej przez Towarzystwo Przyjaciół Woli książki Wola ongi i dziś z 1938 r.:

Plac był cały z polnego kamienia, poprzecinany cementowymi chodnikami. Przy nich stała niezliczona ilość drewnianych budek i straganów. Między Chłodną a Ogrodową handlowano wyrobami żelaznymi i metalowymi. W pobliżu Leszna odzieżą i artykułami spożywczymi, na straganach wznosiły się kopce jarzyn, był nawet bób gotowany. Kupić można było drób zwykły i „koszer”, był nabiał z obowiązkową śmietaną stojącą w ogromnych wiadrach. Śmietany nigdy nie ubywało. Ulegała cudownemu rozmnożeniu, podsypywana mąką lub twarogiem i dopełniana mlekiem.
Vis-a-vis fabryki Majdego znajdował się tak zwany ręczniak, gdzie towar sprzedawano z walizek stojących na chodniku
 

Na koniec dość humorystyczna opowieść o mało znanych faktach z historii Kercelaka. Narratorem jest rzecz jasna Stefan Wiechecki:

Kercelak: ta nazwa tak zrosła się w naszych umysłach z Warszawą, że wydaje się równie odwieczną jak Łazienki, Szeroki Dunaj, Fukier czy Cukiernia B-ci Studnia. A nawet zdaje się sięgać swym początkiem zamierzchłych, prehistorycznych czasów, legendarnych założycieli miasta: Warsa i Sawy. Przy czym Warsa nie należy plątać z popularnym kompozytorem tegoż nazwiska, zresztą z pochodzenia Duńczykiem. W każdym razie ja osobiście byłem najpewniejszy, że szlachta spiesząca na elekcje, odbywane, jak wiadomo, pod wsią Wola, zwyczajowo wstępowała na Kercelaka na słynne flaki z pulpetami, sprzedawane tu masowo po dziś dzień w licznych restauracjach „Pod Słońcem”.

Kercelak - stanowiska baru Pod Słońcem. Fot. Czasopismo LIFE
Kercelak – stanowiska baru Pod Słońcem. Fot. Czasopismo LIFE
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pogoda łaskawa, prace przy torowiskach na Woli nabierają tempa.

0
Pogoda łaskawa, prace przy torowiskach na Woli nabierają tempa.
Prace przy rondzie Wolnego Tybetu Fot. Tramwaje Warszawskie

Budowa tramwaju na Kasprzaka przesunęła się teraz w okolice ronda Wolnego Tybetu i ul. Ordona.

Pogoda wykonawcy – Strabag Polska – nie przeszkadza w montażu kolejnych szyn.

Co jeszcze dzieje się na budowie? W dalszym ciągu betonujemy wiadukt i kładkę dla pieszych. W większości gotowe są mury rampy zjazdowej toru tramwajowego wzdłuż Wolskiej. Obecna organizacja ruchu będzie obowiązywała przez dwa miesiące – do końca marca. 

Miasto Stołeczne Warszawa                                                                                  

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

0
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy
WOŚP Scena na Placu Bankowym Fot. Urząd Miasta Warszawy


W trakcie 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrano dotychczas ponad 154 mln. złotych. 


Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski dziękuje mieszkankom i mieszkańcom stolicy za wielkie serca. 

W niedzielę odbył się 31. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zebrane pieniądze mają być przeznaczone na walkę z sepsą.

Serce WOŚP dla chorych dzieci  Fot. Miejskie Zakłady Autobusowe
Serce WOŚP dla chorych dzieci Fot. Miejskie Zakłady Autobusowe

– Radośnie, serdecznie i z uśmiechem! Gramy z WOŚP do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dziękuję wszystkim warszawiankom i warszawiakom za wielkie serca – mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Prezydent stolicy osobiście kwestował na ulicach miasta i pojawił się z puszką w studiu Orkiestry na placu Bankowym. Jerzy Owsiak w podziękowaniu wręczył mu bukiet kwiatów.

Na placu Bankowym bezpośrednio przed warszawskim Ratuszem odbył się koncert. A o 20.00 mieszkańcy i mieszkanki stolicy szczelnie wypełniający plac mogli zobaczyć laserowe „Światełko do nieba”, które zastąpiło dawne pokazy fajerwerków. W feerii barw można było dostrzec dużo żółtych oraz niebieskich akcentów.

– Tegoroczne światełko do nieba było zadedykowane także naszym przyjaciołom z Ukrainy – wyjaśnia prezydent Trzaskowski.

Urząd Miasta Stołecznego Warszawy

Przejezdna Wolska i inne zmiany w ruchu

0
Przejezdna Wolska i inne zmiany w ruchu
Tramwaj Kasprzaka Wolska 2023 Fot. TW

Kolejny etap budowy tramwaju na Kasprzaka zakończony. Od soboty, 28 stycznia, kierowcy pojadą już nową jezdnią ulicy Wolskiej w kierunku centrum.

Tramwajarze rozpoczną wprowadzanie zmian w sobotę, 28 stycznia, od godz. 16:00 od ul. Kasprzaka. Na odcinku od skrzyżowania z ul. Płocką i Krzyżanowskiego do ul. Bema, nadal zajęte będą lewe pasy obu jezdni (wzdłuż torowiska). Dla pieszych i rowerzystów udostępniona będzie zebra przez ul. Skierniewicką, wyposażona w sygnalizację świetlną. Dla kierowców na skrzyżowaniu z Płocką także uruchomione zostaną sygnalizatory drogowe.

Zmiany na Kasprzaka

Na nitce w stronę Bemowa – pomiędzy ul. Skierniewicką a Płocką – dostępne będą cztery pasy ruchu: dwa do jazdy prosto i po jednym do skrętów w prawo lub w lewo. Pojazdy transportu publicznego, MTON i TAXI będą uprawnione do jazdy prosto także z prawoskrętu. Za Płocką, cały czas w tym samym kierunku, ruch prowadzony będzie dwoma pasami: prawy przeznaczony będzie dla autobusów, MTON i TAXI, lewy pozostanie ogólnodostępny. Na skrzyżowaniu z Bema jezdnia rozszerzy się do trzech pasów: prawo- i lewoskrętu oraz do pasa jazdy prosto. Także i tutaj pojazdy transportu publicznego, MTON i TAXI będą uprawnione do jazdy prosto także z prawego pasa.

Na jezdni Kasprzaka w stronę centrum, pomiędzy Bema a Krzyżanowskiego, przestanie obowiązywać buspas. Na samym skrzyżowaniu z Krzyżanowskiego kierowcy będą mogli skorzystać z pasów: do skrętu w lewo, jazdy prosto oraz jazdy prosto i w prawo. Zmiany na ul. Kasprzaka obowiązywać będą ok. miesiąca.

Ulica Kasprzaka - organizacja ruchu  Fot. Urząd Miasta
Ulica Kasprzaka – organizacja ruchu Fot. Urząd Miasta

Prace na Wolskiej

Także w sobotę, 28 stycznia, ale o godz. 18.00 wprowadzone zostaną zmiany w organizacji ruchu na ul. Wolskiej pomiędzy Elekcyjną i Ordona a Sowińskiego. Będą się one wiązać z kontynuacją przebudowy przejścia podziemnego, budową kładki i wiaduktu nad torowiskiem w pasie rozdziału oraz robotami przy sieci wodno-kanalizacyjnej na północnej jezdni ul. Wolskiej. W związku z pracami, jezdnia ulicy Wolskiej w stronę Bemowa zostanie zamknięta na wysokości ul. Redutowej.

Wolska w stronę Bemowa

Dla kierowców poruszających się ul. Wolską w stronę Bemowa od skrzyżowania z Elekcyjną dostępne będą dwa pasy, zwężające się do jednego na wysokości cerkwi. Na skrzyżowaniu z Redutową będzie można z niego skręcić w prawo lub jechać prosto. Ci, którzy pojadą prosto – w stronę Bemowa – poruszać się będą jednym pasem jezdni środkowej („pod prąd”). Na jezdnię północną wrócą przewiązką urządzoną przed skrzyżowaniem z ul. Sowińskiego. Kierowcy nie będą też mieli możliwości wyjechania z Redutowej w prawo. Zalecany objazd do ul. Połczyńskiej poprowadzi ul. Górczewską i Powstańców Śląskich.

Wolska w stronę centrum

Na jezdni Wolskiej w stronę centrum, od skrzyżowania z Sowińskiego, będą dwa pasy ruchu, w tym jeden – prawy – przeznaczony dla autobusów, pojazdów MTON i taksówek. Poruszający się tą jezdnią nie będą mieli możliwości skrętu w lewo w ul. Redutową. Do Redutowej dojazd będzie możliwy ul. Kasprzaka, Ordona i Wolską, a do Jana Kazimierza i Sowińskiego ul. Kasprzaka, Ordona i samego Jana Kazimierza.

Natomiast kierowcy poruszający się ul. Redutową odzyskają możliwość skrętu w lewo w ul. Wolską. Będą mogli pojechać dwoma pasami (z miejscowym zwężeniem do jednego) ul. Wolskiej w stronę centrum lub do ul. Kasprzaka.

Taka organizacja ruchu potrwa ok. dwa miesiące – do ostatniego tygodnia marca.

W tym czasie autobusy linii 197 zostaną wycofane z pętli przy Cmentarzu Wolskim – będą kończyły trasę na przystanku Reduta Wolska, u zbiegu ulicy Redutowej i Wolskiej. Dalszą podróż będzie można kontynuować tramwajami linii 11, 13, 26, 27 i 78, które będą kursowały ulicą Wolską bez zmian.

Źródło: Urząd m.st. Warszawy