Wolscy policjanci odzyskali skradzioną w Niemczech toyotę wartą 100 tys. zł. Podejrzanemu o paserstwo Arturowi M. grozi 5 lat więzienia.
Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej dostali cynk, gdzie może znajdować się skradziona w Niemczech toyota. Mężczyzna, który kierował samochodem, uparcie twierdził, że miał tylko zaparkować pod wskazanym adresem i nie miał pojęcia, że samochód pochodzi z kradzieży.
Auto było zarejestrowane w Systemie Informacyjnym Schengen, a jego wartość wyceniono na blisko 100 tys. zł. Policjanci nie uwierzyli w niewinność mężczyzny. 37-letni Artur M. dostał policyjny dozór, usłyszał też zarzut paserstwa, za co grozi mu 5 lat więzienia.
Źródło: policja.waw.pl