W ogniu stanął były żuk stowarzyszenia Wola Zmian. Członkowie organizacji poszukują podpalacza.
„Od dwóch tygodni wypoczywał, stojąc na ul. Szulborskiej na Woli, na wysokości budynku nr 3/5. W nocy z poniedziałku na wtorek został podpalony. Pożar pojawił się wewnątrz, ale policja stwierdziła, że to nie był samozapłon. Jakiś chuligan przebił mu opony, powyrywał kierunkowskazy, ukradł akumulator” – relacjonuje jeden z działaczy Woli Zmian.
Członkowie organizacji zastanawiają się, czy to nie kontrowersyjna metoda na pozbywanie się z ulic starych samochodów. A takie są dziś rzadkością. „Powinniśmy o nie dbać, a nie je podpalać” – przekonują działacze.
Sprawą zniszczonego auta zajęła się policja z Woli.
Żuk spełniał wiele ról: pomagał w kampanii wyborczej – działacze przewozili nim materiały, był przydatny w przeprowadzkach, a także transportował pannę młodą na wieczór panieński.