Czek na 25 tys. dol. dostał Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami im. Jerzego Waldorffa. To dobra wróżba przed tegoroczną kwestą.
Darczyńcą jest żona spoczywającego na Powązkach Aleksandra Janta-Połczyńskiego, polskiego prozaika, poety, dziennikarza, publicysty, tłumacza, rotmistrza rezerwy kawalerii Wojska Polskiego, kolekcjonera, bibliofila, posiadacza wielu „białych kruków”. Zmarł on 1974 r. na Long Island w USA. W 1975 r. jego prochy sprowadzono z USA i pochowano na Cmentarzu Powązkowskim.
– To znaczna kwota, jesteśmy za nią bardzo wdzięczni – mówi przewodniczący komitetu Marcin Święcicki.
Co roku na przełomie października i listopada na Powązkach odbywa się kwesta, w której udział biorą m.in. aktorzy, prezenterzy telewizyjni, dziennikarze, prezydent Warszawy czy artyści z zespołu Mazowsze. Z puszkami chodzi ponad 200 osób. Wśród nich są takie nazwiska jak Maja Komorowska, Wojciech Młynarski, Daniel Olbrychski, Emilia Krakowska, Andrzej Fedorowicz, Karol Strasburger czy Krystyna Sienkiewicz. Średnio artystom udaje się zebrać ok. 250 tys. zł.
– Za tę kwotę remontowane są nagrobki na Powązkach – mówi Marcin Święcicki. – Pod opieką mamy ok. 2 tys. takich obiektów, z czego około 1,4 tys. już udało się odnowić, m.in. Aleję Zasłużonych. Nie oznacza to jednak, że wkrótce nasze zadanie się skończy. Niektóre nagrobki trzeba będzie odświeżyć ponownie – działają na nie zanieczyszczenia, czynniki atmosferyczne, zdarzają się też przejawy wandalizmu.
W tym roku pieniądze zbierane będą 31 października i 1 listopada. Ci, którzy nie mogą pojawić się na Powązkach, mogą wpłacić pieniądze na konto komitetu (87 1240 6175 1111 0000 4565 6330). – Można również oddać na rzecz komitetu 1 proc. podatku dochodowego – mówi przewodniczący Święcicki.
Komitet działa już ponad 41 lat. Jego założycielem i pierwszym przewodniczącym był nieżyjący już Jerzy Waldorff, również pochowany na Powązkach.